reklama
kategoria: Sport
22 październik 2024

Grzegorz Kotowicz chce kontynuować zarządzanie Polskim Związkiem Kajakowym. Obraliśmy kierunek właściwy dla całego kajakarstwa

fot. Rafał Oleksiewicz
Zależy nam na dalszym jednoczeniu, a nie dzieleniu środowiska kajakowego. Trzyletnią, rzetelną pracą udowodniliśmy jako zarząd, że jesteśmy gwarantem rozwoju całego kajakarstwa w naszym kraju – przekonuje Grzegorz Kotowicz, prezes Polskiego Związku Kajakowego, który pod koniec października w Wałczu, na walnym zgromadzeniu sprawozdawczo-wyborczym stanie do walki o zachowanie funkcji na okres drugiej kadencji.
We wrześniu 2021 roku, po igrzyskach olimpijskich w Tokio, Kotowicz został nowym prezesem PZKaj, zastępując na tym stanowisku Tadeusza Wróblewskiego. Jednym z fundamentów jego programu wyborczego było wsparcie polskich klubów kajakowych i najzdolniejszych zawodników, choćby poprzez zakup specjalistycznego sprzętu oraz ujednolicenie zasad kwalifikacji do reprezentacji Polski na okres trzylecia olimpijskiego do czasu igrzysk w Paryżu.

I obie rzeczy udało się zrealizować. Wspólnie stworzyliśmy programy, na których skorzystały wszystkie środowiska kajakowe. To inwestycje w szkolenie nie tylko przez kupno nowego sprzętu, ale także przez dofinansowanie rozwoju trenerów, żeby później móc zapewnić wszystkim grupom przygotowania do startów na najwyższym poziomie – wskazuje Kotowicz.
W zakresie zasad kwalifikacji do kadry napotykaliśmy na naciski ze strony klubów czy ich szkoleniowców, ale nie ugięliśmy się i konsekwentnie przestrzegaliśmy ustalonych reguł, zapewniając zawodnikom komfort przygotowań – przypomina dwukrotny brązowy medalista igrzysk w Barcelonie i Sydney.


Kotowicz wraz z gronem współpracowników z zarządu zadbał przez ostatnie lata o sytuację finansową federacji. Od ponad dwóch lat sponsorem głównym Polskiego Związku Kajakowego jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., a jego partnerem ponownie jest Totalizator Sportowy, właściciel marki Lotto.

Korzystniejsze umowy sponsoringowe umożliwiły nam finansowanie różnych inicjatyw ze środków własnych, jak choćby pobyt zawodników poza wioską podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu czy igrzysk europejskich w Krakowie, a także dofinansowanie wielu wydarzeń czy programów Ministerstwa Sportu i Turystyki. Bez odpowiedniego zabezpieczenia finansowego niemożliwe byłoby działanie w sytuacjach kryzysowych, czego najświeższym przykładem jest walka o dobre imię Doroty Borowskiej i oczyszczenie z zarzutu stosowania dopingu, dzięki czemu mogła wystąpić w Paryżu – przypomina Kotowicz, podkreślając też owocną współpracę z MSiT, który na przestrzeni ostatnich trzech lat wspierał działania związku w większym stopniu, niż wcześniej.
Ponadto, we współpracy z Polską Fundacją Rozwoju Kajakarstwa, której jesteśmy założycielem i nad którą sprawujemy kontrolę, uruchomiliśmy dwa programy, na które przed rokiem pozyskaliśmy ponad trzy miliony złotych. To „Bezpieczna Woda”, dzięki któremu zakupiliśmy łodzie motorowe, kajaki, ergometry czy wiosła kajakowe oraz „Lato z Nurtem”, czyli aktywność poprzez aplikację dedykowaną miłośnikom kajakarstwa. Rozwinęliśmy także dotychczasowy program „Edukacji Kajakowej”, gdzie dofinansowanie wzrosło z 300 tysięcy złotych w 2021 roku do 2,5 miliona złotych w tym roku, które następnie zostały zadysponowane na kajaki i wynagrodzenia dla trenerów. Ci ostatni, dzięki naszym działaniom otrzymują wsparcie finansowe z programu Team 100 Trener – dopowiada sternik PZKaj.


Zupełnie nowym działanie było utworzenie struktur biura PZKaj koordynujących działania na komercyjnym rynku reklam, mediów i serwisów sportowych oraz social mediów. PZKaj wciąż rozwija tę sferę działalności, co, w związku z budowaniem marki związku. przynosi wymierne korzyści dla całego środowiska.

Jak podkreśla Kotowicz, działania i zaangażowanie władz polskiej federacji rozciąga się w takim samym stopniu także na sferę sportową, troszcząc się o dobro naszych kajakarzy. Oprócz wspomnianej sytuacji z Borowską, która ostatecznie wystartowała w igrzyskach w Paryżu, zarząd PZKaj usilnie walczył o kwalifikację olimpijską dla osady kanadyjkarzy C2 500 metrów.

Podejmowaliśmy stanowcze kroki, jakich wcześniej nie podejmował na arenie międzynarodowej żaden poprzedni zarząd. Stanęliśmy murem za zawodnikami, widząc, jakie sytuacje wydarzyły się przy okazji kwalifikacji kontynentalnych w strefie Australii i Oceanii. Nie przeszliśmy obojętnie wobec decyzji Międzynarodowej Federacji Kajakowej (ICF) o dopuszczeniu Rosjan i Białorusinów do udziału w kontynentalnych eliminacjach olimpijskich w Szeged i do samego końca walczyliśmy, aby nasza osada mogła również wystartować w Paryżu – przypomina Kotowicz.


W Paryżu polskie kajakarstwo doczekało się kolejnego medalu, tym razem za sprawą slalomu kajakowego. Drugi w historii tej dyscypliny, a pierwszy od 24 lat krążek dla Polski wywalczyła Klaudia Zwolińska, zdobywając srebro w konkurencji K-1. Medalu ze stolicy Francji nie przywieźli tym razem sprinterzy z „Atomówkami” trenera Tomasza Kryka na czele, które były uznawane za główne pretendentki do podium spośród wszystkich kadrowiczów. Zawodnicy zajmujący miejsca finałowe udowodnili, że nadal jesteśmy liczącą się siłą w światowym kajakarstwie.

Nie uciekamy od odpowiedzialności, bo poprzeczkę postawiliśmy sobie wysoko, ale jestem też daleki, żeby kogokolwiek obwiniać za wyniki osiągnięte w Paryżu. „Atomówki” nie zawodziły nas od lat, a wygórowane oczekiwania, w tym te o wyczekiwanym złocie, z pewnością obarczyły je wielką presją. Całe poprzednie trzy lata były pasmem sukcesów dla naszych kajakarek, jak również dla innych zawodników i te osiągnięcia nie mogą pójść w zapomnienie. Jedna impreza nie może przekreślać dorobku naszych sportowców – uważa Kotowicz.
Słowa uznania należą się Klaudii Zwolińskiej, bo dzięki niej utrzymaliśmy ciągłość medali olimpijskich na igrzyskach od startu w Seulu w 1988 roku i nadal pozostajemy jedynym związek sportowym w Polsce z taką skutecznością – zaznacza.


W niedzielę, 27 października, w Wałczu odbędzie się walne zgromadzenie sprawozdawczo-wyborcze PZKaj, podczas którego zostanie wybrany nowy zarząd. O fotel prezesa na drugą kadencję zamierza ubiegać się Kotowicz. Przed trzema laty 51-latek konkurował o to stanowisko m.in. z Józefem Bejnarowiczem, prezesem Warty Poznań, który również teraz będzie kandydował o funkcję szefa polskiej federacji.

Zależy nam na dalszym jednoczeniu środowiska kajakowego oraz sprawiedliwym systemie wsparcia dla wszystkich środowisk kajakowych i naszych członków. Mogę zapewnić, że nie poprzestaniemy w działaniach i dalej będziemy szukać możliwości wsparcia pracy trenerów. Bardzo ważny dla nas pozostaje rozwój całego kajakarstwa i jego popularyzacja, a tym samym wzrost napływu młodzieży do klubów. W dalszym ciągu będziemy podejmować prace na rzecz zwiększenia budżetów w sportach nieolimpijskich, kajakarstwie powszechnym i turystyce kajakowej, która po bieganiu i turystyce rowerowej jest trzecią najczęściej wybieraną przez Polaków aktywnością fizyczną. Wierzę, że kluby dostrzegą sens utrzymania obranego przez nas kierunku i wspólnie będziemy pracować na rzecz polskiego kajakarstwa – przyznaje Kotowicz.

PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Bychawa
2.2°C
wschód słońca: 06:36
zachód słońca: 15:50
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez o Bychawie