reklama
31 marzec 2023

31 marca 1241 roku miało miejsce spalenie Krakowa przez wojska mongolskie

zdjęcie: 31 marca 1241 roku miało miejsce spalenie Krakowa przez wojska mongolskie / pixabay/3722968
Spalenie Krakowa miało miejsce podczas wycofywania się wojsk mongolskich z Polski, w trakcie I najazdu mongolskiego. Wydarzenie to spowodowało śmierć około 3 000 ludzi, a z pożaru ocalały tylko Wawel oraz kościół św. Andrzeja.
REKLAMA
Mongołowie byli ludem koczowniczym, zajmującym się głównie hodowlą, zwłaszcza koni. Wielki chan Kubiłaj miał stado liczące 10 tys. samych białych klaczy. Konie służyły im do podróżowania, wojowania, dawały podstawowe pożywienie, jakim było mleko klaczy (doili je mężczyźni), które przerabiali na kumys (niskoprocentowy alkohol, od 1 do 3 proc.). W razie głodu upuszczali im krew i żywili się nią. Konie mieli świetnie wyćwiczone, a służące im w bitwach traktowali jak towarzyszy broni. Nigdy ich nie zabijali, z wyjątkiem śmierci wojownika. Wtedy jego konia bojowego palono razem z nim, by wspólnie mogli być również na drugim świecie. Mongołowie nie dbali o ubiór. Jedli niezbyt obficie, dwa razy dziennie , za to niemal wszystko, m.in. wilki, lisy, psy, susły, myszy, wszy. Najbardziej jednak lubili baraninę.

Swoją wielkość i miejsce w dziejach świata Mongołowie w ogromnej mierze zawdzięczają synowi Jesugeja Dzielnego - Temudży-nowi, czyli Czyngis-chanowi. Zanim umarł w 1227 r., w ciągu dwóch dekad z małego plemienia Mongołów uczynił mocarstwo sięgające od wschodnich granic Azji po Morze Kaspijskie! Jego następcy w ciągu kilku dziesięcioleci dołożyli kolejnych kilka milionów kilometrów kwadratowych.

Kraków stał się celem mongolskiej agresji z powodu jego położenia na trasie zbrojnego pochodu agresorów. Nie miał on jednak szczególnego znaczenia w planach najeźdźców i został potraktowany jako potencjalne miejsce oporu, które należało złamać, a także jako źródło łupu. Wcześniej Mongołowie doszczętnie zniszczyli rycerstwo małopolskie w kilku bitwach, co sprawiło, że Kraków był zdany wyłącznie na własne siły i drżał z przerażenia w oczekiwaniu na nadejście najeźdźców. Mongołowie mieli bowiem straszną opinię, określani byli mianem Tartari, co przywoływało na myśl antyczne piekło. Dbali oni również o opinię okrutników, pozwalając zbiec pewnej grupie ludności, aby ci niesli przed nimi strach i lęk, zarażając nimi tych, którzy chcieliby stawić opór nadchodzącej sile.

Mieszkańcy miasta, dowiedziawszy się o zbliżających się Mongołach, postanowili je opuścić i schronić się w pobliskich lasach, na bagnach oraz pośród wzgórz. Dzięki doskonałej znajomości lokalnej topografii mieli przewagę nad najeźdźcami i znali miejsca dobre do ukrycia siebie, swoich rodzin oraz części dobytku, jaki udało się zabrać. W dniu 28 marca Mongołowie wkroczyli do opuszczonego Krakowa. Istnieje legenda, że ci, którzy nie mogli uciekać, schronili się w kościele św. Andrzeja przy ulicy Grodzkiej i tam przetrwali najazd. Jednakże nawet jeśli taka sytuacja miała miejsce, to Mongołom nie zależało na zdobyciu kamienicy kościoła, który stał się w tym czasie doskonałą twierdzą. Straty, jakie ponieśli podczas oblężenia, byłyby niewspółmierne do osiągniętych korzyści, więc po trzech dniach rabunkowego pobytu w Krakowie Mongołowie podpalili miasto i ruszyli dalej na zachód, w kierunku Śląska.

Na szczęście po tej katastrofie Kraków szybko został odbudowany. Ludność miasta najpewniej w większości przetrwała i po odjeździe Mongołów mogła przystąpić do jego odbudowy. Dlatego też już w roku 1257 książę Bolesław Wstydliwy mógł dokonać wielkiej lokacji Krakowa na prawie magdeburskim.
PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Bychawa
4.1°C
wschód słońca: 06:45
zachód słońca: 15:43
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez o Bychawie